niedziela, 17 lutego 2019

Jagna Rolska - wschodząca gwiazda i jej debiut.



  To, co najbardziej lubię w fantastyce to możliwość wykreowania kompletnie nowego uniwersum. Nie jestem na bieżąco z tym gatunkiem literackim, przyznaję, że sięgam po fantastykę rzadko, bo niewprawiony pisarz często jest w swym świecie niekonsekwentny a to mnie mierzi i zniechęca. Doskonale ujęła to w niedawnym felietonie Iwona Banach i naprawdę trudno się z nią nie zgodzić. Bywa jednak, że żelazna konsekwencja autora i jego pomysł na książkę po prostu zaczarują mnie tak, jak wczorajszej nocy Jagna Rolska, która to, artycha, nie pozwoliła mi pójść spać, nim nie dokończę jej książki, a na koniec i tak zostawiła mnie z myślą, że na pewno ma już w głowie poukładany kolejny tom, bo to po prostu nie może się tak skończyć.
   O czym pisze Jagna? Zacznę od tego, że wcześniej udało mi się przeczytać kilka stworzonych przez niż opowiadań, które można było znaleźć w czasopiśmie SFFH i na stronie Świeżo napisane. Wyobraźnia tej pani przekracza wszelkie ludzkie pojęcie i nie da się ukryć, że czymkolwiek Was zaskoczy, to po chwili wymyśli coś jeszcze ciekawszego. No bo powiedzcie, jak wpaść na pomysł, by opowiedzieć świat z punktu widzenia faceta zamienionego w rybkę akwariową? Ale to nie w książce, która zabrała mi sen.
   Jagna wydała właśnie „SeeIT”. Opowieść jest to fantastyczna nie tylko dlatego, że gatunek to fantastyka. Książka zawiera niezwykle ciekawą wizję przyszłości i wiecie co, nasunęły mi się dwa rewelacyjne skojarzenia. Pierwsze – wizja wychowywania dzieci w SeIT. Gdyby mnie ktoś zapytał o nawiązania, zupełnie nie zgodziłabym się z tylną okładką, odesłałabym go do mojego ulubionego utworu Aldousa Huxleya pt.: „Nowy wspaniały świat”, choć wizja Jagny jest o tyle bardziej realistyczna, co i tragiczna emocjonalnie. W obu książkach dzieci są wychowywane przez instytucje, ale u Rolskiej dochodzi element cierpienia rodziców, którego u Huxleya nie spotkamy, w końcu jego świat jest pozbawiony uczuć i emocji. Drugim podobieństwem w literaturze, choć dalekim byłby wirus, a o którym jest mowa w „Zamieci” Neala Stephensona, niezwykłej powieści pełnej sumeryjskich mitów. Różnic jest jednak tak wiele, że obu wirusów – SeeIT – który ma szanse uwolnić świat od niewiedzy i spowodować wyzwolenie ludzi i Zamieci, która unieszkodliwia wszystkich informatyków, nie da się porównać, a jedynie szukać dalekich podobieństw.
   Mogłabym jak w tradycyjnych recenzjach napisać Wam, co myślę o postaciach, czy dają się lubić i jakie miałam emocje w związku z nimi, czy rozwojem akcji, ale nie jestem recenzentem i moje opinie są wybitnie subiektywne.
Jestem autorem i z mojego punktu widzenia jest tak: język prosty, piękny i realistyczny. Fabuła wciągająca od pierwszej strony. Bohaterowie pozornie do bólu zwyczajni, a przecież Skorpiony dążą do niemożliwego przewrotu w totalitarnym świecie. Oczywiście zwykli są wszyscy prócz Allie – lubię i podziwiam motywy z genialnym dzieckiem, ten jest utkany z takich słów, nici i świetlistych strun, że ...eh, przekonajcie się sami. Historia opowiadana w powieści dopracowana jest co do szczegółu a świat opisany z budzącymi fascynację detalami. Ludzki interfejs, kamery wszędzie, momentalny przesył danych, wykorzystanie instytucji państwo do własnych celów szefa i wszechobecna obowiązkowa holowizja, która chodzi z bohaterami nawet do wucetu, a także kilka innych pomysłów wydają się tak bliskie realnego wprowadzenia w codziennym życiu. 
   Warto zarwać noc dla tej książki. Czas poświęcony na SeeIT jest czasem odprężenia, ale nie tylko. Pozwala nam też zastanowić się, dokąd zmierza nasz świat i jak daleko są zdolni posunąć się ludzie, jak bardzo mogą upodlić drugiego człowieka po to, by utrzymać się u władzy i jakie piekło stworzyć, gdy uznają, że jest nas tu po prostu zbyt wielu.
   Cóż mogę dodać? Ta bądź co bądź debiutantka jest od wczoraj moją idolką, gdy chodzi o fantastykę na polskim rynku wydawniczym.

2 komentarze:

  1. Świetna recenzja. I fantastyczna książka Jagny. Czekam na dalszy ciąg SeeIT :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za recenzję . Osobiście nie przepadam za taką tematyką ale Twoja opinia przekonała mnie.

    OdpowiedzUsuń