piątek, 23 grudnia 2016

Niebieskie światło.

Z czym Wam się kojarzy migające niebieskie światło?
Ale na co dzień, nie raz do roku.
Mi zawsze kojarzy się z karetką, policją lub strażą pożarną i wydaje mi się, że większość z Was ma takie właśnie skojarzenie. Widzę niebieskie – uważam. To prawidłowy sposób myślenia, prawda?
Coś Wam opowiem. Jadę sobie dziś z Gorzowa drogą nr. 22. To naprawdę porządny kawałek drogi, w końcu leci aż do przejścia granicznego. Nie pędzę. Warunki na to nie pozwalają. Wcześniej dwa razy natknęłam się na stojące na poboczu oświetlone na niebiesko blacharnie i ograniczenie prędkości do 5 km /h. To maty sanepidoskie do odkażania kół. Wiadomo, ptasia grypa. Nagle widzę migające niebieskie światło. Dziwnie, bo na poboczu. Czyżby radiowóz wpadł do rowu? Zwalniam podjeżdżam bliżej i co widzę?
Kuźwa, choinkę!
Jakim trzeba być bezmózgiem, jakim matołem tępym i skończonym, żeby w miejscu wypadku samochodowego postawić na pamiątkę miniaturową choinkę ze świecącymi na niebiesko lampkami!  Abstrahuję od tego, że ludzie mają dziwną i niezrozumiałą potrzebę, by oznaczać i upamiętniać każde miejsce wypadku  samochodowego. Nikomu to przecież na nic nie potrzebne. Nie ogarniam, po co komuś krzyż w miejscu wypadku, (Co bogatsi zamiast krzyży stawiają nagrobki).  Co, grobu nie mają?  Gdyby, kierując się tą logiką, je stawiać przy szpitalnych łóżkach, nie byłoby w salach miejsc dla pacjentów i lekarzy, ale mniejsza o to. Nie chodzi mi o głupią ideę. 
Zastanawia mnie fakt, że gdy już nowomodne społeczeństwo przetrawiło zjawisko stawiania mini choinek na cmentarzach, uznało, że miejsca wypadków powinny obchodzić święta. W jakim my kraju żyjemy? Fenomen głupoty zmienił się w modną rzeczywistość  dzięki zjawisku fali. Rozlazł się z tandeciarzy na ogół, jak grypa, albo inne świństwo. No bo jak inaczej to wytłumaczyć?
Jak można mieć taką sieczkę zamiast tkanki mózgowej?  Kto na to wpadł?
 Żeby zaświecić światło na poboczu drogi trzeba się trochę pomotać, jakieś bateryjki skołować  i pewnie ledy, no bo nie kabel do 230 przecież. Skoro więc As geniuszu już pokusił się o takie cudo, to dlaczego wybrał niebieski kolor? Przecież to kolor świateł pojazdów uprzywilejowanych.
Skoro maniak oświetlenia poboczy już realizował swoje świąteczne fantazje, to skąd pomysł na niebieski? Taka moda w tym roku? W przyszłym będą zielone?
I tak rozmyślając o tym, że na świecie jest coraz więcej głupoty, której w życiu nie zrozumiem, jadę dalej i widzę ponownie niebieskie światło. Znów niemal w lesie. Tym razem wyżej, na niewielkiej skarpie.
Jakie więc było moje zdumienie, gdy podjechałam bliżej i zobaczyłam… drugą. To nie deja vu.
Moda, kochani. Moda.

Od dziś, widzę niebieskie  - choinka. Wolno. Głupota rządzi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz